W ostatnich dziesięcioleciach widzimy wzrost udziału kobiet w świecie akademickim: więcej studentek, więcej autorek, więcej badaczek. Jednak liczby te nie oddają całej rzeczywistości: czy rzeczywiście kobiety osiągają najwyższe miejsca w nauce? Czy mają odpowiednią reprezentację w czołówce swoich dziedzin? Najnowsze badanie „Systematic comparison of gender inequality in scientific rankings across disciplines” (2025) zespołu badawczego w składzie: Ana Maria Jaramillo, Mariana Macedo, Marcos Oliveira, Fariba Karimi i Ronaldo Menezes stawia te pytania bardzo wyraźnie.

80 milionów publikacji, 19 dziedzin, 45 lat danych
Autorzy przeanalizowali 80 032 675 publikacji naukowych z okresu 1975-2020, obejmujących 19 różnych dziedzin: od fizyki i matematyki po psychologię i socjologię. Celem było zrozumienie, jak zmienia się udział kobiet na różnych poziomach kariery naukowej i czy ich reprezentacja rośnie proporcjonalnie do udziału w publikacjach. Badanie objęło trzy główne miary sukcesu naukowego:
- produktywność: czyli liczba publikacji danego autora
- wpływ badawczy: czyli liczba cytowań jego prac
- kapitał społeczny nauki: pozycja w sieci współautorstw (liczba i siła współprac)
W analizie uwzględniono płeć autorów (identyfikowaną na podstawie imienia i kraju pochodzenia), staż kariery, a także zmiany w czasie.
Kobiety wciąż mniejszością w każdej dziedzinie
Choć udział kobiet w nauce wzrasta, to nadal w żadnej z badanych dziedzin nie osiągnęły one parytetu! Najniższy udział kobiet obserwuje się w takich dziedzinach jak: fizyka, geologia, matematyka – to jest ok. 14% wszystkich autorów, zaś najwyższy udział kobiet: psychologia – ok. 39%. Średni wzrost udziału kobiet w ciągu 45 lat (1975-2020): +19 punktów procentowych, ale przede wszystkim wśród autorek na początku kariery. Natomiast udział kobiet z >25-letnim stażem (tzw. senior women) pozostaje niski – poniżej 10%. W praktyce oznacza to, że kobiety coraz częściej wchodzą do nauki, ale rzadko udaje im się w niej utrzymać i awansować.
Najbardziej uderzający wniosek badania dotyczy reprezentacji kobiet w tzw. „topowych” pozycjach naukowych – czyli w najwyższych 10% i 1% rankingów pod względem liczby publikacji, cytowań i pozycji w sieci współautorstw.
- we wszystkich 19 dziedzinach kobiety są znacząco niedoreprezentowane w top rankingach.
- w większości przypadków ich udział w top 10% wynosi od połowy do jednej trzeciej udziału ogólnego w danej dziedzinie.
- w fizyce, by znaleźć się w top 1% najczęściej cytowanych badaczy, trzeba mieć >800 cytowań i co najmniej 25 publikacji (w tym gronie kobiety stanowią zaledwie 7%, mimo że ich udział w całej dziedzinie to 14%)
- w psychologii i naukach społecznych sytuacja jest nieco lepsza, ale nadal daleka od równości – kobiety w top 10% stanowią ok. 25–30%, przy blisko 40% udziale w ogóle.
Autorzy piszą wprost: „Across all 19 disciplines, women are significantly under-represented in the top-ranking positions by productivity, impact, and co-authorship degree.” (Jaramillo et al., 2025)
Trudno wejść i jeszcze trudniej się utrzymać
Analiza dynamiki rankingów pokazała, że raz zdobyta wysoka pozycja rzadko się zmienia. Średni „flux” (liczba nowych badaczy, którzy wchodzą do top 1000 rocznie) wynosił zaledwie ~12%. W STEM jest ich jeszcze mniej! Oznacza to, że nauka ma charakter zamkniętego systemu: kto już jest na szczycie, pozostaje tam latami, a kobietom trudno przebić szklany sufit cytowań i sieci współpracy. „The rankings are relatively rigid, meaning that once top positions are achieved, they tend to persist, reducing opportunities for new entrants — especially women.” (Jaramillo et al., 2025)
Badanie pokazało, że kobiety i mężczyźni osiągają sukces naukowy w różny sposób:
- kobiety częściej korzystają z efektu sieci współautorstwa – im więcej współprac, tym więcej cytowań
- mężczyźni częściej zyskują na samej produktywności – dużej liczbie publikacji
W dziedzinach STEM różnica ta jest najsilniejsza – system premiuje ilość, a nie sieć! „Women tend to benefit more from co-authorships, while men tend to benefit more from productivity, especially in pSTEMs.” (Jaramillo et al., 2025) To pokazuje, że tradycyjne metryki sukcesu – liczba prac i cytowań – nie oddają różnorodnych ścieżek kariery, a system oceny jest bardziej sprzyjający męskiemu modelowi kariery badawczej.
Mentoring, granty i sieciowanie
Badanie Jaramillo i in. to pierwsze tak szerokie, ilościowe porównanie nierówności płci w nauce na poziomie globalnym. Wnioski są jednoznaczne: zwiększenie liczby kobiet na wejściu nie wystarczy! Potrzebne są działania utrzymujące i awansujące – mentoring, granty, sieciowanie. System oceny i widoczności w nauce musi uwzględniać różne modele sukcesu, zaś algorytmy cytowań i rankingi utrwalają nierówności, bo premiują tych, którzy już są widoczni. Ponadto kobiety potrzebują strukturalnego wsparcia w utrzymaniu ciągłości kariery – np. po urlopach macierzyńskich czy zmianach instytucji. „Greater gender participation at entry levels often helps representation, but stronger interventions are needed to achieve long-lasting careers for women and their participation in top-ranking positions.” (Jaramillo et al., 2025)
Szklany sufit ma się świetnie
Analiza 80 milionów publikacji pokazuje to, co kobiety w nauce wiedzą od dawna: szklany sufit nie zniknął – po prostu stał się bardziej statystyczny! Dane potwierdzają, że nawet gdy kobiety publikują więcej i częściej, wciąż rzadziej trafiają na szczyt rankingów. A system, który nagradza tych, którzy już mają widoczność, utrwala tę nierówność.
Równość w nauce to nie kwestia liczb we wstępie do grantów. To kwestia struktur, które trzeba zreformować.
Bo nauka nie jest pełna, dopóki połowa umysłów nie ma równego dostępu do szczytu.
Źródło:
Jaramillo, A. M., Macedo, M., Oliveira, M., Karimi, F., & Menezes, R. (2025). Systematic comparison of gender inequality in scientific rankings across disciplines. arXiv: 2501.13061